WŁADYSŁAWOWO 16.11.2025
- Andrzej Nowak
- 6 dni temu
- 1 minut(y) czytania
Na północ rowerem dalej się nie da - to hasło kolarskiego przełaju organizowanego w COS Cetniewo. Jak się okazało, w tym roku trochę bardziej na północ się dało - i znów było super. Zawody w Laskowicach i Władysławowie wyrosły na najlepszy blok Przełajowego Pucharu Polski. Tam naprawdę chce się jechać, a profesjonalnie przygotowane trasy, pogoda i oprawa wynagradzają wszystkie trudności. A jak jeszcze noga podaje zawodnikom, to rogal z ust nie schodzi…
My też mieliśmy powody do zadowolenia. W kolejnym dniu ścigania nasi pokazali, że chcą i mogą powalczyć na najważniejszych imprezach w kraju. Tym razem w elicie mężczyzn Dawid Jona finiszował na 13 miejscu (zresztą z takim numerem startował), a Nikodem Gwóźdź był 20. W juniorkach młodszych Emilia Wieczorek była 3; w wyścigu mężczyzn Jakub Baranowski - 24, Franciszek Tlatlik - 57.
W rywalizacji młodzików z bardzo dobrej strony pokazał się Igor Kubicki. Nasz zawodnik już ze startu wystrzelił jak z procy i pogonił do przodu. Odważny manewr opłacił się, bo ukończył zawody na 2 miejscu. Mikołaj Baranowski - 21; w wyścigu dziewczyn Maja Jona - 9. Dobrze poradził sobie nasz najmłodszy reprezentant, Sebastian Baranowski, sklasyfikowany w żakach na 15 miejscu.
Wielkie brawa dla całej drużyny, której zawodniczki i zawodnicy przywieźli z wyjazdu trzy miejsca na podium.
