LUTY 2025...
- Andrzej Nowak
- 13 mar
- 1 minut(y) czytania
Miesiąc luty był bardzo trudny dla zawodników i klubu. W przeciągu kilku dni odeszło z naszego grona kilka osób, które z powstaniem i funkcjonowaniem Grupy Kolarskiej GLIWICE były związane od początku jej działania, a nawet wcześniej.
Klub to nie tylko trening i wyścigi, to także zaplecze, które w ciszy pracuje, aby młodzi chłopcy i dziewczęta mogli spełniać się w swojej pasji.
Kiedy smutek nieco się oddali, wrócimy do wspomnień o Andrzeju Czapli, Jerzym Kmieciu i Andrzeju Kołodziejczyku – każdy z nich miał swój udział w sukcesach naszego klubu. I na pewno, kiedy teraz podążają zupełnie innymi drogami, cieszą się z pracy naszych zawodników.
A w lutym ta praca była imponująca. Towarzystwo rozjechało się po Europie w poszukiwaniu formy. Do Francji udała się Maja Jona, a także przebywa tam Franek Kwiatkowski. Jeszcze dalej, bo w Hiszpanii, wylądował Filip Toboła, w Chorwacji trenował Nikodem Gwóźdź, a we Włoszech szansy na sukces szukał Jan Mróz.
Tradycyjnie najliczniejszą grupą byliśmy w Wiśle. Znów mieszkaliśmy w DW Limba i jeździliśmy po okolicznych górach. Pogoda nam dopisała, chęci do treningu nie brakowało, więc teraz tylko lekki szlif i zaczynamy sezon.
